Dla koneserów sztuki filmowej...

Chyba o takich coraz trudniej... biorąc pod uwagę, na jakie filmy się teraz do kina chodzi. :(

Miło poznać taką osobę ...
Szukam pozostałe filmy z trylogii... Pozdrawiam

ja właśnie wypozyczyłam "Przełamując fale" i lada chwila obejrzę ;) jestem fanką Bjork i kocham takie właśnie głębokie poruszające psychologiczne kino ;) pozdrawiam Was :)

Jezeli go obejrzalas to mam pytanko... Czy ten film to faktycznie "musical" ? Jest w nim duzo spiewania? Nie cierpie tego, nie rozumiem nie toleruje i nigdy nie bede.

Nie ma duzo. Jest tylko kilka scen spiewanych, do przezycia. Tez nie lubie tego w filmach, ale ten byl wyjatowy i mi to nie przeszkadzalo bardzo.

Björk i pisoenki to chyba największy i jedyny + tego filmu.

Ja mam totalnego fioła na punkcie musicali, uwielbiam jak wszyscy śpiewają i tańczą (oczywiście wszystko w dobrym guście, Bollywood to już przesada XD ale na przykład Sweeney Todd czy właśnie Tańcząc w ciemnościach to genialne filmy! poza tym wszystkie stare musicale też są cudowne).

Ale to pewnie dlatego, że ja ogólnie o wiele bardziej wolę teatr (szczególnie Teatr Muzyczny w Gdyni) od kina. Jestem dziwna. xd Ale jak można nie kochać chociażby Notre-Dame de Paris... :)

Nie jesteś dziwna, mam to samo, a za dziwoląga się nie uważam :) Choć ja oprócz musicali ogólnie, zwłaszcza w teatrze, Bollywood też lubię :) A co do Notre Dame de Paris, obejrzałam już chyba wszystkie wersje językowe i czekam na polską, która podobno ma być grana od września w TM w Gdyni (nieważne, że jestem z gór świętokrzyskich ;) ).

Ja jestem z Gdyni i mam już wykupiony bilet w pierwszym rzędzie! :) Nie mogę się doczekać! :) Wersji francuskiej słuchałam już tyle razy, że znam całe fragmenty na pamięć (mimo, że nie znam francuskiego XD).

Gdynia zaprasza!!!

Szczęściara :) skoro Gdynia zaprasza, muszę skorzystać ;)

Nie przesadzasz?... Skoro dajesz temu filmowi 9/10 to ciekaw jestem ile byś dała "Stowarzyszeniu umarłych poetów"? chyba 18/10

Co ma jedno do drugiego? Totalnie nie rozumiem Twojego komentarza...

Stowarzyszenie umarłych poetów to wspaniała książka, film niestety nie oddał jej w pełni, jak na ekranizację to wyszło po prostu poprawnie. Tańcząc w ciemnościach jest o wiele lepszym filmem, bo ma oryginalny i niesamowicie wyjątkowy klimat (ogólnie jest jednym z moich najulubieńszych filmów. Ale ja bardzo lubię dziwaczne klimaty, moje ulubione kino to aktualnie surrealizm francuski jak chociażby "Jak we śnie" i "Dziewczyna z lilią").

W sumie to rzecz gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Mnie jakoś nie podchodzą filmy Larsa von Triera (a widziałem już ich kilka) i napewno żadnego z nich nie oceniłbym na 9/10.

P.S. Najpierw powstał film "Stowarzyszenie umarłych poetów", a dopiero potem książka Nancy H. Kleinbaum (którą też przeczytałem) na podstawie scenariusza. Ja nie oceniam na tym portalu każdego pierwszego lepszego filmu na 9 lub 10. Mam zbyt wyrafinowany gust i tylko 3 filmom dałem ocenę 10/10.

Hahaha wyrafinowany gust XD ojesu nie jestem godna by z tobą rozmawiać, kłaniam się nisko.

A serio przejrzyj sobie mój profil i popatrz na moje oceny, ja akurat jestem szalenie krytyczna. Czy tam wyrafinowana, jak to sobie chcesz nazwać.

Szarosen, masz zablokowane opcje przeglądania Twoich ocen.
Wyskakuje komunikat: "Użytkownik nie pokazuje swoich głosów."

Jeśli odblokujesz, to chętnie zobaczę Twoje oceny. :-)

Gość wie jak poprawić humor. Zabił mnie tym wyrafinowanym gustem. To pewnie od picia wody z kieliszków do wina. Niektórym to szkodzi na głowę. ;p

Co jest w tym filmie oryginalnego?