Coraz trudniej o takie filmy. Chwytają za serce, siegają po naszą duszę, nie pozwalają przejść obojętnie... Świetna gra aktorów, niepowtarzalna muzyka Bjork. No i ta ostatnia scena - po prostu mistrzostwo świata! Pomimo tragizmu nastraja wielkim optymizmem, pozwala nam ujrzeć sens naszego cierpienia, daje nadzieję... Wielkie brawa dla Larsa, który po raz kolejny udowodnił swoją wielkość jako artysta i reżyser. Gorąco polecam!