Tak, nie lubię von Triera. Uważam, że robi znakomite fałszywe filmy, które niesamowicie jadą po emocjach i są świetnym manipulatorstwem, tak, że niejednokrotnie wymykają się wszelkim ocenom. W tym filmie zostało to doprowadzone do mistrzostwa.
Skłamałbym, gdybym powiedział, że film ten nie rzucił mnie na kolana. Po seansie byłem jak ogłuszony i długo nie mogłem się pozbierać (nie mówiąc o siostrze i jej koleżankach - myślałem, że nie wyjdą z kina, choć miały na to ochotę już w połowie filmu).
Nie cierpię von Triera, bo znowu nas przechytrzył. Zrobił niesamowity, wręcz genialny (choć też fałszywy) film, który kocham i którego nienawidzę. Choć, czy to w ogóle jest możliwe?... U von Triera tak.