...Bjork. Niesłychana. W roli Selmy jest tak sugestywna, że zapominamy że to Bjork:). Historia naprawdę wzrusza, na tyle, że nawet sceny musicalowe nie są w stanie przesłonić tragedii Selmy i jej syna... Film kończy się bardzo tragicznie, w typowym dla von Triera stylu, w ciszy bez muzyki - wszystko to tworzy naprawdę KOLOSALNE wrażenie - z kina wychodzi się z sercem w przełyku (Lars skutecznie psuje nawet najpięksniejszy dzień...).
Bardzo poważny film, naprawdę nie do śmiechu - całą lekkość musicalowych scen od razu pokrywa ciężka kotara sytuacji Selmy (pięknie powiedziane, pięknie:)). Warto pójść, bo "Tańcząc w ciemnościach" daje dużo do myślenia. No oczywiście ze względu na Bjork.
Catherine Deneuve odrobinę rozczarowuje, może ze względu na swoją rolę.